"Właśnie po to tu przyjechaliśmy". Putin spotyka się z Kim Dzong Unem
Jeszcze przed przybyciem Kim Dzong Una prezydent Rosji Władimir Putin rozmawiał z reporterami na kosmodromie Wostocznyj na Dalekim Wschodnie, skąd startują rosyjskie rakiety kosmiczne. Jeden z reporterów zapytał, czy Rosja pomoże Korei Północnej "wystrzelić własne satelity i rakiety”, na co Putin odpowiedział: "Właśnie po to tu przyjechaliśmy”.
– Przywódca Korei Północnej wykazuje duże zainteresowanie kosmosem, rakietą i stara się zagospodarować przestrzeń kosmiczną. Pokażemy mu nasze nowe obiekty – powiedział Putin.
Putin stwierdził także, że "o wszystkich sprawach porozmawiamy bez pośpiechu, jest czas”. Odniósł się do niedawnej wizyty rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w Korei Północnej, mówiąc, że Szojgu i jego północnokoreańscy odpowiednicy "dużo rozmawiali, mamy wiele pytań”.
Według wiadomości państwowych Russia 1, Kim i Putin przebywają obecnie w centrum kosmicznym. Obaj przywódcy dokonali inspekcji kompleksu rakiet kosmicznych Angara oraz zwiedzili budynek, w którym montowana i testowana jest rakieta nośna.
Zacieśnianie współpracy
Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Bolton ostrzegł we wtorek, że spotkanie Władimira Putina z Kim Dzong Unem jest "bardzo znaczące” i "wykracza daleko poza potencjalną umowę zbrojeniową”.
Amerykańscy urzędnicy ostrzegają, że jakakolwiek potencjalna transakcja zbrojeniowa może spowodować, że Pjongjang dostarczy Moskwie broń do wykorzystania na polu bitwy przeciwko Ukrainie.
– Z punktu widzenia Korei Północnej oznacza to powrót do naprawdę znaczącego kontaktu z Rosją, po raz pierwszy od upadku Związku Radzieckiego – powiedział CNN Bolton.
– W czasach zimnej wojny Korea Północna bardzo dobrze rozgrywała Chiny przeciwko Związkowi Radzieckiemu – stwierdził i dodał, że po upadku Związku Radzieckiego Korea Północna stała się coraz bardziej zależna od Chin.